czwartek, 11 lipca 2013

Prologue

  Codziennie zastanawiam się czym są pieniądze. Ósmym cudem świata, lub po prostu zwykłymi kawałkami papieru. Niemalże każdemu człowiekowi zależy na nich i nieraz nawet grupy ludzi tracą zdrowie tylko po to żeby je mieć. Głupie dobro materialne, które opętuje ludzi w swoje sidła. To one ważą losy całego świata. Jeśli nie masz ich wystarczająco dużo- jesteś nikim. Cóż, tak czy siak byłem istnym idiotą, że, aż całkowicie zatraciłem się na ich punkcie...
  Wszystko zaczęło się wraz z końcem X-Factor. Przegraliśmy. Pech, lecz mimo tego wytwórnie płytowe rzuciły się na nas niczym wygłodniałe wilki na mięso. ''Miliony na waszym koncie!'' ''Armia oddanych fanów!'' ''Praca z P R O F E S J O N A L I S T A M I!'' ''Zgódźcie się, a nie będziecie żałować!'' - Co rusz dochodziły do nas nowe propozycje. Teraz mogę stwierdzić, że nawet hieny nie są tak czepliwe jak one. Podpisaliśmy ''cyrograf'' z jedną z nich. Tą, niby ''najlepszą''. Grube pieniądze, sława i miliony fanów za jakieś kilka małych haczyków. Ta, gdybym ja wtedy pomyślał co dla nich znaczy ''małe''..
  Było świetnie, z dnia na dzień przybywało nam adoratorek, a szmal wpływał na konto. Spełniło się to, czego oczekiwałem. Tamto życie było cudem, niczego mi nie brakowało, ale zahipnotyzowany tym zapomniałem o najważniejszym- rodzinie. Wyrosłem już z etapu małego chłopca i nie muszę wykonywać kilka połączeń dziennie do mamy, ale ona ciągle tego potrzebuje. Dla niej przecież zawsze będę kochanym skarbem, który z byle powodu biegnie przytulić się do swojej rodzicielki i szuka u niej schronienia. 
  Teraz porównując dawnych nas do aktualnych w oczach stają mi łzy. Ta słona ciecz bólu i rozpaczy tak bardzo ostatnio upodobała sobie mnie. Chcieliśmy przecież dobra: swojego, jak i fanów. Cóż, przecież wszyscy znamy dobrze to chore życie, w którym pomyślność szybko zamienia się w zło. Wystarczy tylko popatrzeć jak pijany Zayn wraca z imprezy, na którą wysłała go firma menadżerska. Zaniedbuje powoli siebie jak i Pezz. Oni chcą wielkiego rozgłosu, więc specjalnie wysyłają nas do znanych klubów na całe noce. Nie raz zdarzyło się, że celowo dosypywali któremuś z naszej piątki jakieś świństwo do drinka. To wszystko tak strasznie nas niszczy. Hazza i jego pocięte nadgarstki to jeden wielki dramat tak samo jak rany po wkuwaniu narkotyków Louis'ego. Wiele razy widywałem siostrę Harry'ego płaczącą nad stanem brata. Tak, Gem wie o wszystkim, zresztą przecież sama jest wmieszana w tą paranoje. 
  Ukrywaliśmy to przez jakiś czas, ale potem już wszystko stało nam się obojętne. Bandamki na rękach i tony pudru zniknęły razem z pojawieniem się łez i rozpaczy. Niewątpliwie popadliśmy w depresję, a to wszystko przez jedną, wielką durnotę. Przecież ja tylko chciałem spełniać marzenia i robić to co kocham! Przerodziło się to niestety w pożądanie, którego teraz tak bardzo żałuję...
  Czasami mam wrażenie, że to tylko koszmar z którego po chwili się obudzę, a wszyscy ludzie, którzy na mnie zarabiają są zwykłymi demonami mojej wyobraźni. Jak jednak długo mam czekać aby się obudzić? Kilka miesięcy, czy może całe marne życie?
~~~
Edit: Hej wszystkim! :) Wzięłam się ostro za nowy blog, którego w swoim małym zeszyciku już powoli kończę. Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie wam do gustu i zechcecie zagłębić się w tą historię :) + Zapraszam do zakładki ''Informowani'' chętnie będę was powiadamiać o nowych rozdziałach :) 

8 komentarzy:

  1. jezu kdjcdkjcnkjcnwk ale zajebiście zaczęłaś. nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału xx
    @snajdbrd

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne *u* czekam na kolejne c;

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo! Pisz dalej bo zapowiada się ciekawie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Początek zachęcający! Z niecierpliwością będę czekała na pierwszy rozdział! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mega ~ @massnea

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny *,* nie moge sie doczekac Pierwszego rozdzialu . !! xx

    OdpowiedzUsuń
  7. matko kochana! świetny *.*

    OdpowiedzUsuń